piątek, 14 grudnia 2012

Rozmowy życiowe i nie tylko



Jula do królika, poważnym tonem:
-Wiesz, mój tata długo placuje…

Jula nad zupą pomidorową:
- Wspaniałą jesteś gotowalką. Jesteś najlepszą gotowalką!
(komplemenciara ;-) )


Ponadto dziś Jula była pierwszy raz ze mną (ogólnie drugi) w bibliotece - mamy nawet wypożyczone 2 książeczki. Co nie zmienia faktu, że na dobranoc Jula zażyczyła sobie swój ostatni hit - Franklin uczy się jeździć. Po tłuczeniu tygodniami Czerwonego kapturka, Jasia i Małgosi i 7 koźlątek Franklin nie jest zły, ale czytamy go już jakieś 2 tygodnie co najmniej 2 razy dziennie... Miałam nadzieję, że książki z biblioteki urozmaicą nam wieczory...

Wieczorem za to pojechaliśmy kupić "dorosłe" sanki (Jula od kilku dni pyta o sanki, które stoją przed drzwiami sąsiadów - "Czyja to sanka?"). I dziś Jula zaliczyła swoją pierwszą wesołą mini przejażdżkę (w zeszłym roku próby usadowienia Juli na sankach nie kończyły się raczej wybuchami śmiechu).


Z serii "dumna matka chwali się" - Julce coraz częściej udaje się wymówić w niektórych słowach głoskę R. :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz