środa, 2 stycznia 2013

Noworoczny przedszkolny powrót Julaskowy



Jula po raz pierwszy od prawie 2 tygodni poszła do przedszkola. Na szczęście stęskniła się za ciociami, więc poranek domowy przebiegł w miarę gładko. Przy okazji pojawiło się postanowienie noworoczne – trzeba przestawić Julę na zasypianie około 20, bo do tej pory nasze wieczory trwały do 21, czasem nawet 21.30. Fajnie jest pospać do 8 z minutami, ale jak do przedszkola trzeba wyjść najpóźniej o 8.30, dobudzenie Julci bywa ciężką sprawą. Dziś mamy mały sukces – mimo drzemki w przedszkolu w dzień, Jula w łóżku była już o 20.15, a po chwili marudzenia (ja nie chcę spać, zaśpiewaj mi luli luli), kurczak odpadł.

Po powrocie z przedszkola buzia Juli się nie zamykała, non stop opowiadała, głównie
o braciszku. Trzymaj się chłopie, bo Jula już szykuje kilka niespodzianek (budowla
z klocków będzie dla braciszka, A płaszczyk z myszką Miki będzie nagrodą dla braciszka, Ja pomogę go nałożyć braciszkowi – to kilka z wielu zdań w tym stylu wyłapanych ze słowotoku Julci). No i chłopie na dzień dzisiejszy już nie będziesz według Julci Adasiem, Kubusiem tylko… Maciusiem. Piotrusiem i Tymkiem nie możesz być, bo przecież Piotruś i Tymek są w grupie Julci w przedszkolu…

Jula podczas zabawy klockami lego:
J: Tu jest taka karteczka, tu jest napisane, że nie wolno szczypać i nie wolno piszczeć.
M: A kto dziś szczypał i piszczał?
J: Ja i Hubert.
M: A ty szczypałaś, czy piszczałaś?
J: Hmmmm… w sumie nic nie robiłam…



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz