sobota, 23 lutego 2013

Katarowe walki domowe część 1



Dziecko w ramach akcji „powitanie braciszka w zdrowiu” zostało pozbawione przedszkola na całe 3 dni. Żeby nie było zbyt dużych awantur na linii matka – córka, zapewniłyśmy sobie z Julą kilka atrakcji. Niech żyje internet i pomysłowość innych – zgapiłam, miejscami zmodyfikowałam i odniosłyśmy z Julą sukces – przetrwałyśmy razem te dni, bez większych uszczerbków na zdrowiu. Kto ma bujną wyobraźnię, niech doda sobie charakterną 3 latkę do ciężarówki z burzą hormonów…

Ulubiona zabawa ostatnich dni (dzień w dzień pół godziny z głowy) – ROZMRAŻANIE.
Dzień wcześniej poczyniłyśmy odpowiednie przygotowania. Zalałyśmy wodą (stopniowo, żeby za mocno nasze skarby nie wypłynęły) różne plastikowe przedmioty.
A potem…

Przygotowanie do zabawy





Lód został potraktowany wodą zimną i wodą ciepłą



Dostało mu się również solą



I mamy pierwsze efekty



Kolejne zamrożone cuda zostały poddane eksperymentom – woda i farba poszły w ruch



Efekt zachwycił Julę – różowa woda to powód do dumy i radości






1 komentarz:

  1. Genialne. Właśnie jesteśmy na etapie przygotowania zabaw do 'Antarktydy' i też mamy w planie zamrozić kilka zwierzaków. :) Fajnie się bawicie :)

    OdpowiedzUsuń