sobota, 4 maja 2013

Lusiowa przesyłka



Czym najłatwiej zmotywować Julę do wbiegania po schodach na nasze czwarte piętro? Opcje są dwie:
- codzienna – „ciekawe kto będzie pierwszy na górze, Jula czy Tymek…” (nie zdążę jeszcze Tymka z wózka wypakować, a Jula już jest pod drzwiami)
- niecodzienna – „W domu czeka na ciebie list” – tym razem był to list od Lusi, więc Jula wbiegła na górę z prędkością światła. Podejrzewam, że gdybym o przesyłce powiedziała jej pod przedszkolem (a nie w samochodzie), pobiegłaby do domu szybciej niż jadąc samochodem.

Otwieranie koperty i oglądanie jej zawartości przebiegało w pełnym skupieniu. Niestety jakość zdjęć jest średnia, nie zdążyłam uchwycić aparatu, Julce tak się spieszyło do sprawdzenia tajemniczej przesyłki.




W końcu dostała swoje wymarzone różowe serduszko (dla niewtajemniczonych – przed świętami na pytanie co chciałaby dostać od Mikołaja, odpowiadała „różowe serduszko”).



Każda dziewczynka marzy o takim łańcuszku z hello kitty!



Koperta w kopercie? A to ciekawe! Jula nieświadoma niczego, sama wymyśliła sobie naprędce grę (i w ten sposób dziecię me samo zetknęło się pierwszy raz z ułamkami) – dopasowywanie połówek owoców. Nie ma tego na zdjęciu, bo grałam z Julą.



Cykl rozwoju żaby(http://urodze-zycie.blog.pl/2013/02/24/niedziela-z-zaba/ zainteresował Julkę – pokazywała na skrzek i pytała się, dlaczego tu jest tak dużo oczek?

Lusiu, mamo Lusi! BAAAAAAARDZO DZIĘKUJEMY! Dzięki Wam to był wyjątkowy wtorek! A niebawem wykorzystamy prezenty od Was (jak tylko pogoda zatrzyma nas w domu zabieramy się za ułamki i żabie sprawy).

Jula liczy na osobiste poznanie Lusi, może zbliżające się wakacje jakoś to ułatwią…

1 komentarz:

  1. Bardzo się cieszymy, że prezent się spodobał. :)
    Ściskamy Was mocno i również liczymy, że w lipcu się spotkamy.

    OdpowiedzUsuń