czwartek, 27 czerwca 2013

Balkonowe ogrodnictwo


Kilka dni temu nasz balkonowy ogródek zyskał na jakości. Do koperku i szczypiorku (rzodkiewka pozostała smacznym wspomnieniem) dołączyły pomidory. I to nie byle jakie pomidory, bo wyhodowane przez (pra)Babcię Jadzię. Ciocia Lodzia wdźwigała nam je na nasze czwarte piętro w czasie gdy Jula była w przedszkolu.
Po powrocie z przedszkola Jula zerknęła na balkon i dostrzegła dwie nowe doniczki. Na początku myślała, że to kwiatki, ale podpowiedziałam jej, że tu rosną warzywa.
M: Domyślasz się jakie warzywa tu rosną?
J: Na przykład bakłażanyyyyyy…
I tak pomijając deszczowe dni, Jula podlewa pomidory, wyrywa chwasty i emocjonuje się widząc coraz to większe owoce.
A my mamy cichą nadzieję, że może pomidor zerwany z krzaczka przez Juleczkę zasmakuje jej i już będzie lubiła pomidory nie tylko w zupie i sosie. 


PS Serdecznie pozdrawiamy i mocno całujemy Babcię Jadzię!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz