niedziela, 30 czerwca 2013

Koniec przygody z przedszkolem…


Od pewnego czasu Jula ma powtarzane, że jak będzie dużą dziewczynką, będzie chodziła do przedszkola blisko domu. I stało się, Jula od września zmienia przedszkole. A żeby to poszło w miarę gładko (o ile to można tak nazwać), Jula w ramach odwyku od ukochanych cioć i grupy Biedronek, rozpoczęła dwumiesięczne wakacje.

Do ostatniego dnia w przedszkolu przygotowania zaczęły się kilka dni wcześniej – w końcu trzeba było zrobić jakąś laurkę (a nawet i dwie). Samo ustalanie koloru kartki zajęło nam sporo czasu ;-) W końcu Jula ustaliła, że pomarańczowa będzie dla cioci Agatki, a czerwona dla cioci Karolinki.







W czwartek Jula zaczęła szukać idealnej kreacji na ostatni dzień przedwakacyjny.
Jedną z kilku propozycji była czarna sukienka, do której Jula od razu dobrała kapelusz czarownicy… Musiałam jej obiecać, że będzie mogła się tak ubrać na najbliższy  bal przebierańców. Uff, obyło się bez łez.





Jula ostatni dzień Biedronką.






Juleczka chyba nie do końca załapała, że w końcu są wakacje, bo przy standardowych ostatnio pytaniach (dzień w dzień po kilka razy :  J: a co dziś jest? M: Niedziela. J: A po niedzieli? M: Poniedziałek. Itd.) stwierdziła, że jutro idzie do przedszkola. To się zdziwi ;-)

3 komentarze:

  1. Nasze Przedszkole tez jest fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdybym nie miała choć cienia nadziei na to, Jula nie opuściłaby Biedronek do czasu rozpoczęcia nauki w szkole ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. I jak minął poniedziałek? Dopytywała?

    OdpowiedzUsuń