sobota, 24 sierpnia 2013

Basen, czyli to co rybki lubią najbardziej



Z pewną dozą nieśmiałości… wróć. Ze świadomością, że może być głośno i płaczliwie wybraliśmy się na basen do Gryfina. Jula była tam już któryś raz z kolei. Dla Tymka był to pierwszy kontakt z wielką wodą. Jula (zodiakalny wodnik) swój pierwszy pobyt
na basenie (miała ponad rok) w połowie przepłakała, dlatego też wiedzieliśmy czego się możemy spodziewać. A tu niespodzianka!
Tymek (zodiakalna rybka) jak to on – rozglądał się dookoła, bo wszystko takie ciekawe było. Wejście do wody również poszło gładko, wejście na głębszą wodę (60 cm) okazało się absolutnym hitem – Tymek położony na brzuszku machał zgrabnie nóżkami i rączkami śmiejąc się przy tym. Padłam na twarz (nie dosłownie, bo woda wszędzie była). Syn po raz kolejny mnie zadziwił.

Jula jak zwykle potrzebowała więcej czasu, żeby oswoić się z wodą. Pływała
na głębokim basenie, a przed czasem oświadczyła, że jest głodna – i na tym zakończyła się jej wodna przygoda.





 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz