piątek, 6 września 2013

Konsekwencja w dwóch wersjach


Wczesny ranek. Jula zakatarzona. Dmucha noska, po czym zostawia chusteczkę 
na stole w kuchni. Śmietnik 2 kroki dalej.


M: Wyrzuć chusteczkę do śmietnika
J(stęka stojąc przy stole 2 cm od owej chusteczki) : Nie mogę sięgnąć…

[tu pojawia się dużo niepotrzebnych nerwów, pozwolę je sobie ominąć]
Po pewnym czasie Jula wyrzuca zużytą chusteczkę.


Popołudnie. Identyczna sytuacja. Po marudzeniu, kłótniach, płaczach i innych równie fajnych sprawach, w nerwach (taaak, ja oazą spokoju nie jestem i daję się sprowokować 3,5 letniej córce, taaak, wiem, że nie powinnam, taaak, obie jesteśmy uparte jak osioł i ostatnie taaak, żadna z nas nie ustępuje) biorę ją za oszewy, sięgam jej ręką chusteczkę i wywalamy razem do śmieci. (1:0 dla mnie w kiepskim stylu) Wychodzę cała rozedrgana z kuchni, liczę po raz setny do 10… Słyszę, że Jula wraca do kuchni. Słyszę, że wyciąga z pudełka nową chusteczkę. Słyszę, że dmucha noska. Nie słyszę drzwi od śmietnika. Wchodzę do kuchni. Stół. Na stole zużyta chusteczka. Ręce opadają, ciśnienie rośnie. (1:1 zdobyte w mistrzowsko złośliwy sposób przez Julę) Po kilkunastu minutach dalszej walki Jula wyrzuca chusteczkę i robi to z każdą kolejną do końca dnia. (2:1)


Późny wieczór. Jula ogląda (ostatnią…) bajkę na laptopie.
J: Jeszcze tą chcę!
T: Nie Juleczko, ta była ostatnia.
J: Ale ja tak proszę…
T: Mogę się co najwyżej zgodzić na Peppę [Peppa trwa 5 minut]
J: Ale ja chcę Georga! [Ciekawski George trwa 10 minut]
T: Nie.
J: Ale ja tak proszę… Dam ci buziaczka…
T śmieje się. Dostaje buziaczka. Julka ogląda bajkę.
M: I to ma być konsekwencja?
T: No co? Przecież dała mi buziaczka…


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz