piątek, 22 listopada 2013

Odpowiedź po (trzech) latach



Odkąd u Julci pojawiły się pierwsze zęby, zastanawiałam się czy dziecko może się ugryźć w bezzębne dziąsło. Przecież ząbkowaniu towarzyszy swędzenie. Ale u Juli po prostu po górnych jedynkach wyszły dolne i moje obawy okazały się bezpodstawne. Do czasu… Dziś Tymianek swoimi dolnymi jedynkami dziabnął się w górne dziąsło, a krew się polała…

Moi wczorajsi spacerowicze






czwartek, 21 listopada 2013

Mamo, jak nazywa się ten kwiatek?


Mandala. 
Ogromna i pięknie wyklejona kolorowym ryżem, makaronem wisi u Julci w przedszkolu. I za każdym razem Jula podbiega do niej i zachwyca się. Dlatego postanowiłyśmy zrobić własną. Wydrukowałam (printmandala.com) taką, która według mnie najbardziej przypadłaby do gustu Julci.



Ponieważ nie miała najprostszego wzoru, ustaliłyśmy, że częściowo ją pokolorujemy, 
a tylko niektóre elementy wykleimy barwioną dzień wcześniej kaszą i makaronem.






Tymek nie do końca nam ułatwiał zadanie, pudełko klocków i reklamówka z nakrętkami od słoików nie zajęły go na tyle co powinny ;-) Ale wspólnymi siłami udało nam się stworzyć nasze małe dzieło.






Przyjemne z pożytecznym


czyli jak umyć podłogę w łazience, dostarczając przy tym mnóstwo radości dzieciom.

Od kilku dni zbierałyśmy z Julą kubeczki po jogurtach. Cel – podziurawić w nich dna
i sprawdzić przez które szybciej ucieknie woda.
Jula za każdym razem stwierdzała, że to z jej kubeczka szybciej leci woda. Tymek
nie wytrzymał i na znak protestu cały się oblał. A potem było już tylko weselej ;-)

Dziewczyny coś kombinują w łazience, to ja zapozuję do zdjęć :-)



Ciekawe, który kubeczek szybciej przepuści wodę…



No i zaczynamy.



Co tam dziurawe kubki, ja potrafię się posługiwać całymi!





Powódź


Jula odkryła, że zanurzając kubeczek z dziurkami, mona zrobić małą fontannę.



I chlapanie, czyli to co tygryski lubią najbardziej.




Po przyspieszonej kąpieli mała przebieżka przed kolacją.

środa, 20 listopada 2013

Prawdziwy mężczyzna


Żadne domowe prace nie są mu straszne. Tymek uwielbia pomagać przy praniu – wyjmuje ubrania z pralki, chętnie wyjmuje je potem z miski podczas wieszania.
A oglądanie pralki w trakcie pracy to już absolutny hit.



Ponadto mimo że tymiankowy nosek jest codziennie czyszczony za pomocą odkurzacza, Tymuś nie przestał się cieszyć na widok swojego „oprawcy”. Odkurzanie
u nas to zabawa w berka. A dziś Tymiś odkrył, że odkurzacz jest świetną podpórką do wstawania.


Powrót do przeszłości


Chcąc zmotywować Julę do szybszego wyjścia do przedszkola…


M: Oo! Chyba Julia S.* idzie!
J (ze smutną minką): Tęsknię ja za nią…         

Oczywiście tęsknota nie przyspieszyła tempa porannych przygotowań Julci… i znów biegiem do przedszkola…

* Julia S. to ulubiona koleżanka z grupy naszej Julci.


Pierwsze próby stawania na nogach



Tak, zakończyło się upadkiem. Ale obyło się bez płaczu.

środa, 6 listopada 2013

Postanowienie tegoroczne



Odstawić Tymka od piersi. Powód? Zbyt częste gryzienie, w tym nawet jedno capnięcie do krwi… Synu, czas na bliższą znajomość z butelką… Łatwe to nie będzie, ale damy radę!

Patriotycznie



J (do taty): A znasz taką pieśń… „Marsz marsz do wioski...” A dalej jako to leciało?


Jula będzie mówić króciutki "wierszyk" na apelu (przedstawieniu?) z okazji Narodowego Święta Niepodległości - z jej grupy będzie występował jeszcze jeden chłopiec.
A ja znów pękam  z dumy :-)

sobota, 2 listopada 2013

I trochę o Julci



Ostatnio Jula zaczęła dziwnie składać zdania:
Nie mogę ja.
Nie słyszę ja bajki.
Wiem ja.

Poza tym po ostatniej wizycie w przychodni, gdzie wisiał plakat informujący 
o szczepieniach przeciw ospie, Jula stwierdziła dzisiejszego ranka

„Wygląda jakby stół miał ospę”
Miała rację – był cały w kropkach z mleka ;-)


No i Jula jest mistrzynią motywacji. Tymek zwiedza mieszkanie w stylu czołgisty, jak na razie jest to dla nas nowość, więc wykorzystujemy każdą okazję, żeby go obserwować w ruchu. Turlamy piłeczkę, przesuwamy jakieś zabawki… A Jula stanęła na końcu pokoju i zawołała „Chodź tu! Tymuś chodź!”. I „przyszedł”…

Poza tym do tej pory udało się nie opuścić żadnego dnia w przedszkolu. W czwartek dość mocno kaszlała, ale uparła się, że pójdzie do przedszkola. Wolała to, niż zostać
w domu. (ja tam się cieszę ;-))

Osiem miesięcy minęło…


Tymek
- ma dwa zęby (dolne jedynki), ostre zęby…
- bardzo głośno protestuje przy zabraniu rzeczy, która go w danej chwili interesuje
- uwielbia wodę – zabawa podczas kąpieli z Julą jest ogromną radością. Także odkręcona woda przy myciu rąk jest ulubionym materiałem do zabawy (z reguły wychodzeniu z łazienki towarzyszy bardzo głośny protest)
- potrafi pomachać rączką  „papa”
- potrafi pomachać główką „nie” (ale nie zawsze, bo to pozytywny chłopak jest ;-))
- najbezpieczniej czuje się przy piersi – ciepło, miło i jeszcze brzuszek się napełnia…
- noce spędza w większej części w naszym łóżku (patrz punkt wyżej plus ząbkowanie plus chęć jako takiego wyspania się)
- sporadycznie ulewa (za to jak już to prędzej ubrudzi kogoś i wszystko dookoła niż siebie)
- nadal (jakoś od 4 miesiąca) sprawia wrażenie, że będzie leworęczny – wiem, że to za wcześnie na takie stwierdzenia, tak sobie gdybam…

- pod sam koniec tego czasu wszedł w etap czołgisty – porusza się już bardzo sprawnie