piątek, 31 stycznia 2014

Szanse są…


Na zdmuchnięcie świeczki urodzinowej przez Tymianka ;)
Na razie robi to w swoim niezwykle oryginalnym stylu. :)

Jakość filmu niezbyt dobra, bo matka stresa miała, że syn z dyńki w świeczkę walnie...



wtorek, 21 stycznia 2014

Jak gdyby nigdy nic…



…wczoraj Tymek stanął przy sofie, zadarł jedną nogę, potem drugą i już po chwili siedział dumnie… na tejże sofie oczywiście.

Sezon sankowy rozpoczęty



Dla Tymka to było pierwsze zetknięcie z sankami. Za to Jula jest już weteranką ;) 
I z każdym roku coraz śmielszą (pierwsza jazda to była próba posadzenia Julci 
na sankach sąsiadki – nasza gwiazda była niezbyt zadowolona…)




czwartek, 16 stycznia 2014

Tylko dla osób o mocnych nerwach


Tymek dziś dostał do obiadu łyżeczkę, żeby spróbować samodzielności…

Niestety filmik, w którym Tymek buduje napięcie rozsmarowując zupkę po twarzy, jest chyba zbyt długi i nie chce się tu wkleić.





Tydzień z literką K


Jula uwielbia bawić się w szkołę. Zabawy w przedszkole chyba już się zakończyły definitywnie. Co dziwne, nawet jeśli ma zły dzień, Jula bawiąc się w szkołę, jest super grzeczna, zwraca się do mnie per pani, wykonuje pięknie wszystkie polecenia.
Jako że Jula ostatnio pokazuje swoje niezadowolenie, że nie potrafi pisać wszystkich literek, postanowiłam ją zapoznać z resztą alfabetu. Na początek trafiła literka K.
Jula miała do wykonania szereg zadań.
Odgadywała wyrazy na literkę K, literowała podpisy, poprawiała literkę K po śladzie, liczyła kropki, doklejała gdy było ich za mało, bądź skreślała je gdy było ich za dużo, liczyła literki K w różnych wyrazach i łączyła je z odpowiednimi liczbami, zgadywała
z zasłoniętymi oczami przedmioty na literę K, kolorowała i bawiła się w kalambury. Za każdym razem udowadniała nam jak zdolną i pilną jest uczennicą ;)

W ramach „lekcji” byliśmy nawet na kulkach, które przecież są też na literkę K :)









Tymek w przyszłości…



…może zostanie perkusistą. Wystarczy, że chwyci dwa klocki, lub stanie przy blacie stołu,  od razu wybija rytm :)


Zaskakująca Jula


Jula ze standardowym katarem zaczęła rano pokasływać. Pierwsza myśl – może zostanie w domu… Druga myśl, gdy kaszel ustał, wypowiedziana na głos:
M: Julciu, a może odbiorę cię dziś z przedszkola przed drzemką? Możemy się tak umówić? [spodziewana reakcja – hura!]
J: Nie. Przyjdź po leżakowaniu. Wyśpię się i najem się.

Kłócić się nie będę…

Dorastający Tymuś


Od niedzieli Tymek przesiadł się do kolejnego fotelika samochodowego, bo zaczął się nie mieścić w swoim pierwszym. A jak odbieraliśmy go ze szpitala po porodzie, miał tam tyyyyyle miejsca…

czwartek, 9 stycznia 2014

Skromność


Oglądam z Julą filmik z przedszkola. Jula jest w parze z Wiktorem.
M (czytam podpisy): Julia i Wiktor.
J: Wiktor zna się na dziewczynach.


(Po jakimś czasie podpytana co to znaczy, że Wiktor zna się na dziewczynach, Jula wyjaśniła, że chodziło jej o to, że Wiktor zna imiona dziewczyn…)

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Słowotwórstwo Julaskowe



W sklepie sportowym widziałam okulary PRZECIWPŁYWACKIE.

Nowe umiejętności Tymka


Tymcior potrafi bić brawo. Od wczoraj uczymy go zdmuchiwać świeczkę, żeby
na roczku miał możliwość wykazać się.
Ponadto zostawiłam dziś Tymka w łóżeczku, słyszałam, że Julcia poszła do niego.
Z sypialni dochodzi szept Julki: Ostrożnie, ostrożnie…
Wchodzę do pokoju, a tam Tymek obok łóżeczka. Jula dumnie oświadczyła, że wyjęła mu szczebelki i nauczyła go wychodzić z łóżeczka.
M: A chociaż pokazałaś mu, żeby wychodził tyłem?
J: Nie, głową wyszedł…


Kemping


Jula chce się bawić w kemping.
M: A co się robi na kempingu?
J: Śpi, je i pali kiełbasę…


niedziela, 5 stycznia 2014

Historia pewnej znajomości


Znają się prawie cztery lata… to dobry czas na podsumowanie jak zmieniał się charakter spotkań i zabaw Julci i Adasia :-)

Pierwsze spotkanie 6.04.2010. Od tej pory już widują się dość często :-) 




Maj 2010


Pierwsze wspólne wakacje :-) Lipiec 2010




Grudzień 2010


Kolejne lato. Sierpień 2011







Styczeń / luty 2012


Marzec 2012



Maj 2012



Czerwiec 2012

Lipiec 2012

 Kwiecień 2013





Czerwiec 2013


Wrzesień 2013


Grudzień 2013


 Sylwester 2013

Styczeń 2014







sobota, 4 stycznia 2014

Sylwestrowe wojaże nadmorskie


W tym roku udało nam się wyjechać całą rodzinką w doborowym towarzystwie nad morze. 8 dorosłych i 8 dzieci i super zabawa!
Dzieci były grzeczne, ładnie spały (Tymek w sylwestra zmienił to trochę – był bardzo niespokojny w efekcie czego spędził na grzesiowej klacie całą imprezę, potem spał do rana  nami w łóżku – może już się źle czuł, bo w  nocy z 1 na 2 stycznia zaczął gorączkować – podejrzenie anginy wg naszej pani doktor).
Wyjazd był bardzo udany, wkrótce zapowiada się kolejny w podobnym (niestety nieco mniejszym) gronie, na co się bardzo cieszymy!

Jako że jestem absolutnie zakochana w Julce i Tymku, będzie to dość obszerna fotorelacja :-)

Jula modelka






Tymek model



Odlotowe dzieciaki



Rodzinnie







Bal sylwestrowy...






...i pierwszy szampan Julci 


SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!!

Święta


Odliczanie do tych wyjątkowych dni to był stały punkt każdego grudniowego dnia. Jula codziennie rozpakowywała po jednym woreczku ze swojego kalendarza adwentowego, po powrocie z przedszkola wykonywała ukryte tam zadanie, po czym wcinała coś słodkiego w nagrodę za zrealizowane polecenie.
Jednym z zadań było ubranie choinki.



 Kłująca sprawa... 


Ozdoby choinkowe są fajne, a lampki najciekawsze...  


... a bombką można rozegrać mały meczyk ;)
 


Wigilię rozpoczęliśmy standardowo od wizyty u Ksawerka, Jula do stroika włożyła wiatraczek (który sama wcześniej specjalnie wybrała dla braciszka). Potem pojechaliśmy do Szczecina – w tym roku zaczęliśmy nową tradycję – każdy dzień świąt, to wizyta w jednym (a nie jak wcześniej bywało w trzech) domu. 


Dzielenie się opłatkiem (a raczej spożywanie go) bardzo podobało się Tymkowi


 Pierniczki i chrupki dołączyły w tym roku do potraw wigilijnych.


Rodzinnie w różnych kombinacjach.




Jakby mogło być inaczej, najbardziej oczekiwaną chwilą przez Julę było rozpakowywanie prezentów – Mikołaj wcześniej uprzedził Julcię, że jeśli będą 
z Tymkiem grzeczni, to czeka na nich mnóstwo niespodzianek. Jak miło było patrzeć na podskoki radości Julkowe gdy tylko dostrzegała pakunki pod choinką. 125% radości ;-)







Po powrocie do domu okazało się, że podczas naszej nieobecności był  u nas Mikołaj!





Pierwszy dzień świąt to kolejne odwiedziny u rodziny, ku ogromnej radości dzieci i tam znalazły się prezenty. Dodatkowo Julcia mogła pobawić się ze swoim kuzynem Kubusiem, który przyjechał z Anglii na święta. Kuba to jedno z niewielu dzieci, z którymi Jula żyje w zgodzie absolutnej. 





W drugi dzień świąt byliśmy w Dalewie. Gdy Julka dostrzegła prezenty pod choinką, namierzyła ten ze swoim imieniem i nawet nie rozebrawszy się do końca, oświadczyła: „Chce mi się rozpakować prezent!” Co też uczyniła :)





Świętowanie męczy ;-)