piątek, 30 maja 2014

Kup pan cegłę


Niektórych rzeczy mogę się z powodzeniem uczyć od Julki. Dzisiejsza kąpiel – odwieczny problem z serii "Tymek bawi się tym czym w tej chwili chce się bawić Julka" (zielony kubek). Z reguły wystarczyło dać mu coś w zamian (niebieski kubek). Nie tym razem… Jula jednak podeszła do tematu bardzo profesjonalnie – w prosty sposób uświadomiła Tymkowi, że jego potrzebą w tej chwili jest zabawa niebieskim kubkiem…




(Widać, że wujo chrzestny to menago :P)

środa, 28 maja 2014

Ćwiczenie małych rączek


Jula była dziś z tatą na wycieczce, a my z Tymiankiem zabraliśmy się do pracy.
- ładowaliśmy kuleczki na wywrotkę





- Tymek nakładał kółka we własnej kolejności



- klamerki i karton też pomagają w ćwiczeniu rączek






- wrzucanie piłeczek do kolorowych rolek było najciekawsze gdy Tymkowi udało się stworzyć grzechotkę







Kreatywność muzyczno - językowa



Jula zawołała mnie do siebie do pokoju – pokazała ułożone w rządku zabawki i z dumą oświadczyła, że właśnie wymyśliła nową piosenkę.


wtorek, 27 maja 2014

Festyn rodzinny


W tym roku zawitaliśmy w byłym przedszkolu Julci (i przyszłym Tymka) na festynie. Julcia spotkała kilkoro dzieci z Biedronek oraz ukochaną ciocię Karolinkę :)
Zabawa była przednia, choć Tymek przespał większość na moich rękach (będą zakwasy…). Najbardziej Julę zachwycił piękny motyl, który pojawił się na jej buzi (wieczorem przyszła do łazienki i oświadczyła, że nie chce się kąpać, że nie lubi wody – chciała ocalić malunek na twarzy).



A festyn Jula zakończyła płaczem. Bo pan prowadzący zabawę raczył sobie zażartować. Poprosił chętnych o ustawienie się w kolejce, bo będzie dawał pieczątki . Po czym dodał: „to wcale nie boli. Tylko piecze”.
Potok łez na szczęście został opanowany jednym zdaniem – „bo zmażesz motylka!”

Dzień Matki


W tym roku Julcia obdarowała mnie pięknymi laurkami – tymi z przedszkola i tą wykonaną w domu.






A dodatkowo powiedziała mi idąc po schodach do domu :

"Jak tatuś wróci do domu, powiem mu w tajemnicy, że ty masz siedzieć na kanapie 
i oglądać program w telewizji i odpoczywać. A tata ma sprzątać i odkurzać. A jak już odpoczniesz, też będziesz mogła poodkurzać."

Dialogi majowe


J: Czy dziewczyny mogą być piłkarzami?
T: Tak. Dziewczyny mogą zostać kim tylko zechcą: piłkarzami, policjantami, żołnierzami…
J: Ale nie mogą zostać królami!
J: I dziewczyny i chłopaki nie mogą być autami…


T (oglądając książeczkę o zwierzętach): To jest kura, kura robi kokoko.
Tym: Tio tio
T: A to królik. Ale nie wiem jak robi królik…
Tym: Diu diu.

(to mu powiedział…)

Tymon, Tymianek


Jakiś czas temu Tymek grzebiąc w szafce z przyprawami wyjął tymianek. Jula to zauważyła i zapytała:
J: Co to jest?
M: Tymianek.
J: Ale pytam o to (pokazując na przyprawę)
M: Tymianek
J: Nieee, jak TO się nazywa(pokazując na przyprawę)
M: Ta przyprawa nazywa się tymianek.




Kilka tygodni później Jula bierze do ręki tymianek

J: Spójrz mamo, tymon!

niedziela, 18 maja 2014

Parzyście i nieparzyście


Julkę ostatnio zafascynowały liczby parzyste, łączenie w pary, przeliczanie po dwa. Jako że weekend minął nam pod hasłem składania mebli, w domu leżały zbędne kartony, które przydały się do spontanicznej lekcji matematyki.








Praca na konkretach jest najlepsza, a gdy to są cukierki, to już w ogóle wiedza trafia przez żołądek do serca ;)


Weekendowa twórczość Julki



My (ekhm… Grześ) składał meble, a Julka szyła torebkę (dla siebie) i robiła kartkę imieninową dla babci Zosi.




Czas zmian, dzieci dorastają…


…meble zmieniają.

Przed



Ostatnie zdjęcie w starych łóżkach



Po







Wczorajsza noc – pierwsza na nowym łóżku – minęła cudownie, dzieci przespały ją całą, wstały o przyzwoitej godzinie 7 z minutami. Czad! :)

Na placu zabaw


Szukam Julki, gdzieś zniknęła mi z pola widzenia. Nagle słyszę „krzyko – płacz” Julki biegnącej do mnie. Za nią pędzi chłopczyk trzymający w ręce jakąś gałązkę.

J: On powiedział, że mnie popsuje!
M (przemyślanie i mądrze…): To powiedz mu : ja cię popsuję.

J (odwracając się do chłopca): Ty mnie nie popsujesz, to moja mama mnie popsuje.

piątek, 16 maja 2014

Skąd się bierze katar u rodzeństwa


Jula przyniosła z przedszkola, a potem…










P.S. A tak chciałam poczekać z dawaniem lizaków Tymkowi, ale nie uzgodniłam tego 
z Julcią…

poniedziałek, 12 maja 2014

Robótkowo.pl


W niedzielę miałyśmy z Julą okazję odwiedzić pewne niesamowite miejsce w Szczecinie. Jedno z nielicznych dedykowanych dzieciom, a chyba jedyne które znam, gdzie dzieci mogą spędzić twórczo czas wchodząc ot tak z ulicy.
Julka na pierwszy raz zdecydowała się, że będzie robić mydełko (do wyboru miała mnóstwo glicerynowych ozdób, foremki do wycinania własnych kształtów, a nawet zapach!). Dzieci (Julcia była w „barcelońskim” towarzystwie) wyczarowały piękne mydełka – Jula oczywiście w kształcie serduszka, z różowymi kwiatkami :)








Kolejną atrakcją było wykonanie bransoletki z własnym imieniem (oczywiście na różowym pasku).







Malowanie kubków, wykonywanie spinek czy opasek do włosów, czy też innych cudeniek  zostawiam na kolejne wizyty.
Tymka z nami nie było, ale gdybyśmy chcieli któregoś razu wybrać się tam całą rodziną, jest również miejsce dla takich maluchów.
Następnym razem bierzemy go ze sobą – zakochałam się w ręcznie szytej maskotce – króliku z cudnie klapniętymi uszami – mam nadzieję, że młody też go zauważy (żeby we wrześniu było mu raźniej w żłobku).



Córka matematyczki



Na naszym podwórku leżą takie płytki




Wracamy z przedszkola – w międzyczasie dość mocno padało, wszędzie pełno kałuż.

J(pokazując na płytki): Żeby się nie zmoczyć, musisz chodzić po kwadratach… yyyy… po rombach… yyyy… jeden, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć. Po sześciokątach!

czwartek, 8 maja 2014

piątek, 2 maja 2014

Czternaście miesięcy minęło…


-Tymianek  pije przez słomkę (bidon ze słomką wędruje z nami na każdy spacer)
- komunikatywność rośnie z dnia na dzień (również „słownictwa” przybywa do „nene” doszło „buuuu” – auta, czasem powie „Jula”, a idąc na plac zabaw z łopatką wszyscy słyszą, że będzie robiona „baba” / „babu”, oczywiście jest jeszcze jedno „bu” oznaczające bujanie. Czasem padnie pytanie „tio to” lub „do to” – czy specjalnie nie wiemy, ale dzielnie tłumaczymy wtedy co to jest.
- plac zabaw nie ma żadnych tajemnic – piaskownica (kilka minut przesypywania piasku), huśtawki, zjeżdżalnie i wszystko na co można się wspiąć, to ulubione zabawki Tymka
- Tymek coraz sprawniej chodzi – jak przewróci się na nierównym podłożu, podnosi się i zasuwa na nogach (chyba, że jesteśmy w trakcie zabawy w berka, wtedy szybciej przemieszcza się na czworaka)
- Nadal drzemie w ciągu dnia jeden raz (około godziny 11 – wtedy, gdy wszyscy zaczynają wydzwaniać telefonem i domofonem...), średnio śpi 1,5 godziny
- kulinarny gust Tymka rozwija się – ostatnio odkrył jajecznicę (której Julka nie znosi)
- Tymianek zrobił się mocno mamusiowy - pewnie to jakieś oznaki lęku separacyjnego (co to będzie we wrześniu jak zacznie się żłobkowanie...)
- Tymianek może się szczycić 8 zębami – komplet jedynek i dwójek już jest :)

Ostatnio Tymuś jakby spokorniał, jest nieco bardziej usłuchany, radosny jak zwykle. Taki nasz mały duży śmieszek :)


Bo córce trzeba wierzyć



Jula w pokoju
J: Mamo, Tymek je płatki!
M: Proszę?
J: Tymek je płatki!
M: Jakie płatki Julciu, już dawno po śniadaniu!
J: Tymek je płatki kwiatka!

Tymek ogólnie lubi przyrodę – zrywa trawę, mlecze, porównuje smaki mlecza 
i dmuchawca…