sobota, 9 maja 2015

Poznań – kolejny bieg, kolejne wyzwania



Wings for Life to kolejny bieg, na który wybraliśmy się rodzinnie do Poznania. Przy czym oczywiście biegał tata, dzieci i mama miały przewidziane inne atrakcje…


No to jedziemy!



Palmiarnia, to nie tylko roślinki, to także oglądanie zwierząt, malowanie twarzy, łowienie ryb i karmienie ryb.










Oczekiwanie na obiad w wersji aktywnej



…i na śpiocha



Szukamy ruchomych schodów - miłości Tymka...



Udało nam się zrobić zdjęcie z samochodem, który następnego dnia gonił biegaczy.



Atrakcja całego wyjazdu – tor saneczkowy. 3 zjazdy (w różnych konfiguracjach – mama Julka, tata Tymon, mama Tymon, tata Julka) zapewniły ogromne emocje i katar (bo staliśmy długo w kolejce, a kurtki przezornie zostały w hotelu…).




A kolejnego dnia kino!



A po kinie przejażdżka rowerowa
I wata cukrowa, która bardziej kusiła dzieci, niż im smakowała (i w całości posłużyła jako paliwo dla nóg rowerzystki)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz