Tymonek w żłobku wyczarował pięknego
jeża z jabłka i wykałaczek. Z sali wyszedł dumny jak nigdy dotąd. Jeżyk był
niesiony przez Tymka do samochodu, a w trakcie tej drogi został również nagryziony…
Następnego dnia, gdy odprowadzałam Młodego do żłobka, jeżyk również nam
towarzyszył… Tymek go drapnął z kuchennego stołu i zatargał do samochodu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz