Z pewną dozą nieśmiałości… wróć. Ze świadomością, że może
być głośno i płaczliwie wybraliśmy się na basen do Gryfina. Jula była tam już
któryś raz z kolei. Dla Tymka był to pierwszy kontakt z wielką wodą. Jula (zodiakalny wodnik) swój
pierwszy pobyt
na basenie (miała ponad rok) w połowie przepłakała, dlatego też wiedzieliśmy czego się możemy spodziewać. A tu niespodzianka!
na basenie (miała ponad rok) w połowie przepłakała, dlatego też wiedzieliśmy czego się możemy spodziewać. A tu niespodzianka!
Tymek (zodiakalna rybka) jak to on – rozglądał się dookoła, bo wszystko
takie ciekawe było. Wejście do wody również poszło gładko, wejście na głębszą
wodę (60 cm) okazało się absolutnym hitem – Tymek położony na brzuszku machał
zgrabnie nóżkami i rączkami śmiejąc się przy tym. Padłam na twarz (nie
dosłownie, bo woda wszędzie była). Syn po raz kolejny mnie zadziwił.
Jula jak zwykle potrzebowała więcej czasu, żeby oswoić
się z wodą. Pływała
na głębokim basenie, a przed czasem oświadczyła, że jest głodna – i na tym zakończyła się jej wodna przygoda.
na głębokim basenie, a przed czasem oświadczyła, że jest głodna – i na tym zakończyła się jej wodna przygoda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz