Od pewnego czasu z Julą uczyłyśmy się wiersza Tuwima „Kotek”, bo zgłosiłam nas (aaaaaa nas – nie tylko Julę ale i siebie…) do udziału w przedszkolnym konkursie.
Jula w domu niekoniecznie
chciała współpracować (J:Będę mówić przez zaciśnięte zęby… Będę mówić cicho),
nasza próba generalna przed chłopakami wyszła co najmniej kiepsko… Uznałam, że
trudno się mówi, pójdziemy na żywioł.
No i jury wyłoniło cztery
pierwsze miejsca. W tym Juleczkę :) Dumna jestem, to chwalę się :-)
Juleczko, ogromne gratulacje od całej naszej rodzinki! My również jesteśmy dumni, że mamy tak zdolną koleżankę! Ściskamy mocno, życząc kolejnych sukcesów! :****
OdpowiedzUsuńBrawo! Janda może się schować! W niedalekiej przyszłości przeczuwam oskara ;)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej dla jednej z Was.
babcia Asia