Od jakiegoś czasu Młody
uwielbia ciąć nożyczkami. Najchętniej Julkowe prace (sorki córcia… staram się
to kontrolować, te najlepsze odkładam dla potomności). Co zaskakujące, Tymon
jako raczej leworęczny, nożyczki trzyma w prawej dłoni. W lewej też próbuje, ale
wychodzi mu to mniej zgrabnie.
Kilka minut ciszy- zaglądam
ze strachem do pokoju, a tam…
(Którejś nocy Tymek obudził
mnie swoim płaczem, wchodzę do pokoju, Młody stoi przy stoliku i ryczy „moje
nokiiii” – moje nożyczki. Nie wiem co mu się śniło, ale kilka minut go
uspokajałam, chyba zadziałało, że nożyczki są w kuchni i rano je przyniesiemy)
A tu z innego dnia – raz rączka
lewa, raz rączka prawa. Tylko niezmiennie buzia pomaga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz