Jako że tegoroczne wakacje spędziliśmy
na Jurze Krakowsko Częstochowskiej, dzieci miały okazję dowiedzieć się coś na
temat amonitów – wymarłych już głowonogów. Zaskoczyło nas jak łatwo można tam
znaleźć dobrze zachowane ślady po tych żyjątkach. I mimo że na początku
wydawało się nam, że były one wielkości ślimaków (bo takie odciski
znaleźliśmy), to potem okazało się, że były one również w rozmiarze xxl ;-) (my
widzieliśmy takie około 30 centymetrowe, a ponoć niektóre miały średnicę nawet
powyżej 2 metrów).
Dość historii… czas na ćwiczenie
paluszków – amonity ciastolinowe (które potem przerodziły się w ciastolinowe
ciasteczka).
Wybieramy kolor ciastoliny,
robimy z niej kulkę, a potem wałkujemy
Widelcem robimy wgłębienia
Zawijamy
…ewentualnie rozdrabniamy
ciastolinę, rzucamy ją na podłogę i wcieramy w sofę…
Potem dodajemy kilka
szczegółów i wychodzą nam jurajskie kwiaty i amonitowe ciasteczka