Rano Jula obudziła się, zobaczyła prezenty (w końcu
by(wa)ła grzeczną dziewczynką, Mikołaj o niej nie zapomniał). Jednym z
prezentów był zestaw ciastoliny. Jula tuż przed wyjściem do przedszkola wzięła
do ręki jeden pojemniczek.
J: Led.
M: proszę??
J: Led!
M: chleb?? (ależ ta moja córa ma wyobraźnię – tak sobie
pomyślałam:-) )
J: Nie! Led!
M: Aaaaa! Red. (dostrzegłam kolor ciastoliny)
J (biorąc kolejny pojemniczek, tym razem żółtą
ciastoliną): A to jest yellow.
Język angielski w przedszkolu przynosi efekty :-)
Jula po przebudzeniu zauważyła prezenty koło łóżka: Czy
mogę powąchać ten prezencik?
A wieczorem robiłyśmy choinki. Niestety efektu końcowego
na zdjęciu brak. Bo i w rzeczywistości zamierzony efekt końcowy nie został
osiągnięty, popracujemy nad tym jutro ;-)
Juluś, piękna choinka. jestem pod wrażeniem Twojej umiejętności operowania nożyczkami! Brawo! :)
OdpowiedzUsuń