Tymek miał poranną sesję (nie mogę się opanować,
uwielbiam jego słodkie miny, a że jeszcze nie protestuje i nie ucieka,
korzystam z chwili).
Jula natomiast próbowała oswoić zwierzę (wg mnie kota, wg
Julci królika) – sztuczne co prawda, ale jakże urocze, zamieszkujące sobie pod nową
Pleciugą w Szczecinie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz