W poniedziałek byłam z Tymkiem na wizycie u okulisty –
wszystko pięknie się rozwija, oczka zdrowe, więc matka szczęśliwa. Przy okazji
zapytałam pani doktor o to, kiedy mam przyjść z Julą (z racji mojej krótkowzroczności,
której się już na szczęście pozbyłam) – ostatnio byłyśmy rok temu. Okazało się,
że mamy się zgłosić w najbliższym terminie. Jula została o tym poinformowana,
ale trochę boi się tej wizyty („Pójdę do okulisty jak już będę duża…”). W
ramach oswojenia się z tematem, bawiłyśmy się w okulistę.
Najpierw Jula na komputerze pisała dyktowane przeze mnie
cyferki i literki.
Potem po wydrukowaniu i naklejeniu naszej tablicy do
sprawdzania wzroku, zabrałyśmy się do zabawy.
Nawet Tymek próbował coś odczytać.
W trakcie wizyty u lekarza trzeba się czuć bezpiecznie –
kask to podstawa…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz