W niedzielę miałyśmy z Julą
okazję odwiedzić pewne niesamowite miejsce w Szczecinie. Jedno z
nielicznych dedykowanych dzieciom, a chyba jedyne które znam, gdzie dzieci mogą
spędzić twórczo czas wchodząc ot tak z ulicy.
Julka na pierwszy raz
zdecydowała się, że będzie robić mydełko (do wyboru miała mnóstwo glicerynowych
ozdób, foremki do wycinania własnych kształtów, a nawet zapach!). Dzieci (Julcia
była w „barcelońskim” towarzystwie) wyczarowały piękne mydełka – Jula oczywiście
w kształcie serduszka, z różowymi kwiatkami :)
Kolejną atrakcją było
wykonanie bransoletki z własnym imieniem (oczywiście na różowym pasku).
Malowanie kubków,
wykonywanie spinek czy opasek do włosów, czy też innych cudeniek zostawiam na kolejne wizyty.
Tymka z nami nie było, ale
gdybyśmy chcieli któregoś razu wybrać się tam całą rodziną, jest również
miejsce dla takich maluchów.
Następnym razem bierzemy
go ze sobą – zakochałam się w ręcznie szytej maskotce – króliku z cudnie
klapniętymi uszami – mam nadzieję, że młody też go zauważy (żeby we wrześniu
było mu raźniej w żłobku).
No tak, różowa Panienka :D Świetne są takie kreatywne miejsca dla maluchów. Sądziłam, jednak, że w Szczecinie sporo jest takich miejsc?
OdpowiedzUsuń