W przedostatni weekend udało
nam się wcelować z pogodą i wybraliśmy się całą „barcelońską ekipą” nad
jezioro.
Może to przez te wodne
zabawy Julka zaliczyła zapalenie oskrzeli, a Tymek męczy się teraz z gorączką i
katarem. Ale i tak było warto!
Brakuje zdjęć z kajaków –
Jula bardzo dzielnie pływała z tatą! Tymek (wielkim miłośnik kąpieli jeziornych)
w tym czasie (na szczęście chyba) spał – pewnie też by chciał spróbować, ale
nie wyobrażam sobie go spokojnie siedzącego w kajaku na środku jeziora…
(spokojnie to on siedzi teraz, ale to „dzięki” gorączce).
„Stój spokojnie,bo zjem ci głowę”
Ziomalki
Ziomale
Jak za dawnych czasów – wystarczy się wtulić i zasnąć
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz