Tymianek jest mistrzem w
wielu dziedzinach
- potrafi pięknie wchodzić
po schodach za rękę / ręce – nasze 4 piętro go nie przeraża (w ogóle lubi
schody)
- naśladownictwo starszej
siostry – cokolwiek zrobi Jula, Tymek też tak chce (im mniej rozsądne, tym
bardziej naśladowane) – wychodzenie z wchodzenie do domu trwa długo, gdy Tymianek
zaczyna się bawić w chowanego ukrywając się za drzwiami na klatce schodowej
- miłością absolutną nadal
jest nasz samochód – nie da rady przejść obok bez dotknięcia czy choćby
pociągnięcia za klamkę. A jeśli wracając z placu zabaw zostawiamy zabawki w
bagażniku, Tymek drze się wniebogłosy, bo chce wsiadać do samochodu
- mistrz absolutny pod
hasłem zazdrość o mamę. Przytulasy z Julką kończą się zawsze wgramoleniem się
Tymka na nas.
- rozstania z mamą (czasem
nawet postawienie go na ziemi) to powód do czarnej ropaczy… (a żłobek coraz
bliżej…) – czas na częstsze treningi rozłąki
- najsłodsze papa u Tymka
łączy się z przesłodkim przesłaniem buziaka (kto widział, powinien teraz głośno
westchnąć z rozmarzoną miną)
- spanie na łóżku piętrowym
(na jego parterze) jest fajne. Tak do północy. Potem pobudki co chwila… jak już
nie wyrabiamy, jedno z nas idzie do Tymka i śpi z nim. W tym miesiącu Tymianek
przespał calutką do 7 rano (chyba pierwszy raz w życiu bez żadnych pobudek)
- coraz częściej zasypia z
przytulanką (nie udało mi się upolować królika z robótkowo.pl, Tymek pokochał
misia, którego dostał w zeszłym roku)
- w wannie lubuje się w
zabawie „dzyń dzyń” – bierze kubek, nalewa wody, wstaje i chlapie mówiąc „di di”
(czyli dzyń dzyń)
- Tymkowym słownik picie „pu
pu” , cześć „cie”, odkurzacz „buuu”,
krówka skarbonka (mucząca po wrzuceniu pieniędzy) to również „buu”
- z sąsiadem ( i nie tylko)
wita się przez podanie ręki
- lubi wszelkie zabawy
ruchowe, kopanie piłki, babki z piasku,
lepienie z ciastoliny, autka, czytanie książeczek
- 15- ty miesiąc Tymek zakończył
antybiotykiem - zielono katarowo i
ropiejące oczyska już odeszły w niepamięć, przed nami pobieranie krwi i
szczepienie…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz