Wczoraj Jula miała delikatne problemy żołądkowe,
wieczorem pojawiła się gorączka
i katar. Dlatego też dziś zrobiłyśmy sobie babski dzień. Bez przedszkola!
i katar. Dlatego też dziś zrobiłyśmy sobie babski dzień. Bez przedszkola!
Rano Juleczka obudziła się z niewielkim katarem i
mnóstwem energii (jak to jest,
że w przedszkolu śpi w dzień, a w domu jest to bardzo sporadyczne?).
że w przedszkolu śpi w dzień, a w domu jest to bardzo sporadyczne?).
Dzień nam minął na różnych zabawach i pracach
plastycznych.
Nie obyło się również bez wspólnego gotowania obiadu i
pieczenia ciasteczek. Na internecie znalazłyśmy przepis na przepyszne ciacha z
czekoladą. Mniam.
Najpierw trzeba połamać czekoladę
Potem wsypujemy mąkę
Wbijamy jajo
Po dodaniu innych reszty składników, dodajemy ten
najważniejszy – czekoladę.
I mieszamy…
A oto efekt końcowy
Popołudniu razem z Julą poszłyśmy zobaczyć co słychać u
braciszka. W trakcie usg Jula z przejęciem oglądała czarno białe obrazy na
monitorze i nawijała jak to Jula. Pan doktor jakoś podzielność uwagi miał i
nawet udało im się poprowadzić dialog. Jula opowiadała o tym, że braciszek
będzie chciał mleko i że ona mu da z butelki. Pan doktor uprzejmie zauważył, że
na pewno będzie pomagać w opiece nad bratem, na co Jula: ‘Sama dam sobie radę’.
To chyba będę mogła do pracy od razu po porodzie wrócić – skoro Jula taka skora
do zajmowania się rodzeństwem ;-) Kochana siostrzyczka :-)
Braciszek jest zdrów jak rybka, mam już co dźwigać, bo
waży 1,6 kg (lekarz wróży mu około 3 kg). I niech się trzyma terminów – tych późniejszych,
to będzie szansa na roczny macierzyński.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz