Kto przeżył na własnej skórze, ten wie co to znaczy
usłyszeć to pytanie od Julki.
Jako że Jula ma wakacje, osobiście męczona jestem
co najmniej kilka razy dziennie…
Jula uwielbia historie – i te prawdziwe (jak mamusia
rozcięła sobie czoło, jak tatuś nie lubił jeść ryżu, jak babcia Jasia wyszła na dwór w pięknych białych rękawiczkach,
jak ciocia Asia wywróciła się przez mój niemądry pomysł na zabawę, jak ciocia
Ewa poparzyła się wrzątkiem itp.) oraz te zmyślone (jak Igorek, Antek i Krzyś
złamali zakaz
z tablicy „Nie dotykać! Urządzenie elektryczne!”, o Emilce i jej
wycieczce do zoo,
o małym samolocie, o niegrzecznych chłopakach, o Mai jak złamała
nogę).
W historiach Jula lubi gdy leje się krew, pojawia się szpital. Na szczęście nie w każdej opowieści dominują takie motywy.
W historiach Jula lubi gdy leje się krew, pojawia się szpital. Na szczęście nie w każdej opowieści dominują takie motywy.
Z jednej strony fajnie, że Jula lubi słuchać (można przemycać jej niektóre mądrości, tłumaczyć niektóre sytuacje w bardzo przystępny sposób). Ale z drugiej strony, jak po nie wiadomo który raz słyszy się „Opowiesz mi o tym historię?”, ciężko się zmotywować do opowiedzenia po raz n-ty tej samej bajki…
Jula wspomniała coś o tym, że kiedyś spotkała wielkie Jajo Niespodziankę.
M: Tak, to jajo dało ci kolorowankę i kredki.
J: Opowiesz mi tą historię?
M: Ale to nie historia, to przeszłość.
J: Opowiesz mi tą przeszłość?