Przygotowania do powitania Julaskowego braciszka trwają,
nieco przyspieszone wczorajszym fałszywym alarmem „do wyjścia marsz!”.
Przemeblowanie sypialni, rozkładanie i składanie łóżek,
ciężka sprawa. Jula z babcią Jasią obserwują wyczyny tatusia.
J: Grzegorz, tak nie rób!
B: O co chodziło?
J: O to chodziło, żeby uważał!
noł, noł, noł!!! BRAT nie wychodź jeszcze, na dworze mróz i śnieg, fatalny czas na spacery! Poczekaj jeszcze tydzień, dwa, a razem z Tobą przyjdzie wiosna!!! Trzymaj się Mama dzielnie!!
OdpowiedzUsuń