8 lat podstawówki, 4 szkoły
średniej, 6 lat studiów i to wszystko na nic…Niespełna 5 – letnia Bajdula w
ciągu kilku sekund sprawiła, że poczuliśmy się delikatnie powiedziawszy
niewyedukowani… (no dobra… głupi…)
Oglądamy wieczorem bajkę „Renifer
Niko ratuje święta”. Jednym z głównych bohaterów jest tam wiewiórka. Ale nie
taka zwykła, tylko latająca. Wtedy wydawało nam się, że postać stworzona na
potrzeby filmu (skoro Mikołaj i latające renifery, to
i wiewiórce skrzydła dorobiono).
i wiewiórce skrzydła dorobiono).
M (ze śmiechem): Jula,
patrz, wiewiórka ze skrzydłami.
J (ze stoickim spokojem i
pewnością siebie): To przecież PONATUCHA.
M i T (konsternacja) : Że
co?
J: Ponatucha.
T (odpala szybko internet i
znajduje : poLatucha, wiewórka latająca).
M: Jula, skąd znasz takie
zwierzątko?
J: Z bajki „Dalej Diego”.
Bajki uczą… A ja już nigdy
nie zwątpię w realność postaci z bajek… Zaraz chyba sprawdzę czy czasem
jednorożce też nie są prawdziwe…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz