Dostałyśmy cynk – w Dalewie przybyli nowi mieszkańcy.
Malutkie kurczaki i gąski. Nie trzeba było 2 razy powtarzać Julci – co chwilę
pytała „Czy teraz jedziemy do babci Jadzi?”. I co chwilę musiałam jej tłumaczyć
co to znaczy „jutro”.
Jutro nadeszło i pojechałyśmy. Jula zachwycona,
najbardziej podobało się jej karmienie pisklaków. Jednak jak babcia dała Julci
na ręce małą gąskę, już nie było wesoło.
Zdjęcia jakości kiepskiej, bo telefon nie chce
współpracować robiąc zdjęcia pod światło.
Uciekające gąski (nie mylić z kurczakami):
Szukanie wiosny:
Nasi NAJ (...starsi i ...młodsi) w rodzie:
Wzruszający widok babci z wnuczkiem i niezapomniany czas.:)
OdpowiedzUsuńNo i jakie fajne spotkanie z gąskami. Super