sobota, 9 maja 2015

Poznań – kolejny bieg, kolejne wyzwania



Wings for Life to kolejny bieg, na który wybraliśmy się rodzinnie do Poznania. Przy czym oczywiście biegał tata, dzieci i mama miały przewidziane inne atrakcje…


No to jedziemy!



Palmiarnia, to nie tylko roślinki, to także oglądanie zwierząt, malowanie twarzy, łowienie ryb i karmienie ryb.










Oczekiwanie na obiad w wersji aktywnej



…i na śpiocha



Szukamy ruchomych schodów - miłości Tymka...



Udało nam się zrobić zdjęcie z samochodem, który następnego dnia gonił biegaczy.



Atrakcja całego wyjazdu – tor saneczkowy. 3 zjazdy (w różnych konfiguracjach – mama Julka, tata Tymon, mama Tymon, tata Julka) zapewniły ogromne emocje i katar (bo staliśmy długo w kolejce, a kurtki przezornie zostały w hotelu…).




A kolejnego dnia kino!



A po kinie przejażdżka rowerowa
I wata cukrowa, która bardziej kusiła dzieci, niż im smakowała (i w całości posłużyła jako paliwo dla nóg rowerzystki)






Bo ruch to zdrowie





Piosenka o czekoladzie


Tymek jest bardzo muzykalnym łasuchem.






(dla tych, którym słuch nie do końca pracuje – jest to tymońska wersja piosenki la cucaracha)

Nożyczki i Tymon


Od jakiegoś czasu Młody uwielbia ciąć nożyczkami. Najchętniej Julkowe prace (sorki córcia… staram się to kontrolować, te najlepsze odkładam dla potomności). Co zaskakujące, Tymon jako raczej leworęczny, nożyczki trzyma w prawej dłoni. W lewej też próbuje, ale wychodzi mu to mniej zgrabnie.


Kilka minut ciszy- zaglądam ze strachem do pokoju, a tam…







(Którejś nocy Tymek obudził mnie swoim płaczem, wchodzę do pokoju, Młody stoi przy stoliku i ryczy „moje nokiiii” – moje nożyczki. Nie wiem co mu się śniło, ale kilka minut go uspokajałam, chyba zadziałało, że nożyczki są w kuchni i rano je przyniesiemy)

A tu z innego dnia – raz rączka lewa, raz rączka prawa. Tylko niezmiennie buzia pomaga.



Brama Pyrzycka


W przedszkolu Tymka dzieci zapoznawały się ze stargardzkimi zabytkami. „Pszczółki” opowiadały o Bramie Pyrzyckiej. Żeby im to ułatwić, wykonałyśmy z Julką (z pomocą Tymka polegającą na jego nieprzeszkadzaniu) mini Bramę Pyrzycką.





Jeszcze tylko podpis i już gotowe!




A Tymek nie chciał pozować do zdjęć. Chyba po raz pierwszy w życiu…

Babeczki






Festiwal piosenki


W kwietniu Julka brała udział w przedszkolnym festiwalu piosenki. Zdobyła na nim III miejsce. Ucieszyło mnie, że to nie pierwsze miejsce, bo odejdzie nam szykowanie Julki do kolejnych etapów (Jula niezbyt chętnie podchodzi do prób, chyba, że ma dobry dzień), no i co najważniejsze – Jula odebrała nagrodę i dyplom z pięknym uśmiechem, który towarzyszył jej do końca dnia. Brak pierwszego miejsca, to nie porażka. Ufff…





A potem w domu przez resztę dnia bawiliśmy się w festiwal piosenki. Tutaj Julka już wygrała ;-)