piątek, 28 lutego 2014

Posłuszeństwo…


Rok temu wieczorem Grześ wrócił z piłki nożnej i powiedział do mnie – Jestem taki zmęczony… Nie rodź dziś…

I kilka godzin potem odeszły mi wody. Ale Tymek urodził się 2 godziny i 5 minut po północy. Posłuchał taty :)

czwartek, 27 lutego 2014

Dialogi na cztery nogi 10


M: Jula, a wiesz jak nazywa się ta dziewczynka, z którą dziś rozmawiałaś na placu zabaw?
J: Nie.
M: To była Ola.
J: To już znam trzy Ole!
M: Tak? A jakie?

J: Olę, Olę i Olę! 

Czas na kolejne podsumowanie - Julowe 4


4 lata… niby mało a jednak dużo… Bajdulińskie 107 centymetrów i prawie 17 (16,9) kilogramów wprawia mnie w zdumienie jak nasza kruszyna 3 kilogramowa urosła przez ten czas… Bezczelnie szybko!

Jako, że poniżej pojawi się opis Julki, sama (jak to Jula) miejscami powiedziała mi co mam pisać. To piszę:

Jula potrafi:
- samodzielnie ubierać się  od a do z (a spróbuj jej zaoferować pomoc… foch na pół dnia gwarantowany)
 - sama się wykąpać łącznie z myciem włosów
- odczytać i pisać wszystkie litery (drukowane)
- huśtać się na huśtawce
- wymawiać R
- układać puzzle 60 elementów
- zrobić awanturę o byle co ;)

Jula lubi jeść:
- sok pić (żeby nie było wątpliwości, ta odpowiedź padła jako pierwsza z ust Julci na pytanie co lubi jeść)
- naleśniki z dżemem truskawkowym
- lizaki
- popcorn
- zupę pomidorową, rosół (czyli zupę makaronową)
- gotowaną marchewkę
- ogórka
- wędzonego kurczaka
- banany, pomarańcze i jabłka
- słodycze

  
Jula lubi się bawić:
- z Julią S. i z Anią
-barbie baletnicą
- kolorować
- skakać na trampolinie
- układać puzzle
- w „Marta mówi”, gdzie jest Heleną, tata Martą
- w Małych Einsteinów (jako Zuzia)

Ulubione bajki czytane przez Julcię :
- Kopciuszek
- cała seria o Zuzi

Ulubione bajki oglądane przez Julcię:
- Dora
- safari
- Mali Einsteini
- Marta mówi

Ulubione piosenki
- My delfiny
- Tańcz tańcz (Long & Junior)
- Bałkanica

Częste teksty Julci:
- „Co o tym myślisz?” (np. pokazując zestaw ubrań na kolejny dzień)
- Mamo! Tymek mi przeszkadza!

Jula lubi:
- królika (do spania)
- kolor różowy i serduszka
- księżniczki i wszystko z nimi związane
- prezenty (jak dostaje od Mikołaja) (odpowiedź Julkowa)
- pomagać w domu (np. bardzo lubi pomagać w wieszaniu prania... w przeciwieństwie do mamy)
- być uczesana w warkoczyk z tyłu (bo Julia S. też taki ma) lub w jedną kitkę
- ubierać się w spódniczki
- rysować księżniczki
- słuchać historii o szpitalu, złamanych nogach itp.

Tak w dużym skrócie Jula nas potrafi zachwycić, rozbawić, rozczulić, zdenerwować też oczywiście ;) 


niedziela, 23 lutego 2014

Urodzinowo, obszernie zdjęciowo


W sobotę Julcia świętowała swoje czwarte urodziny z rodziną (dla niewtajemniczonych
i niezorientowanych - na torcie nie widnieją zdjęcia członkiń rodziny, tylko księżniczek).


Ciocia Asia przyniosła cudne babeczki :)


 A Jula je cudnie pożarła ;)



Tymek szukał gości 



Na szczęście goście dotarli, a że to urodziny, posypały się prezenty.


Prezenty prezentami, ale to balony przez większą część popołudnia sprawiały największy ubaw dzieciom




 Tymkowi przy okazji też się dostało co nieco…


  
…i noszony na rękach był…



...I świeczkę na torcie próbował zdmuchnąć. Ale mu się nie udało (w przeciwieństwie do Julci)






W tym roku udało się zebrać wszystkich gości do zdjęcia - Jula jako czterolatka chętnie pozowała (w zeszłym roku musieliśmy się nieźle nagimnastykować)




I na koniec zdjęcie przystojniaków :)



W niedzielę przyszedł czas na imprezę na kulkach – Jula bawiła się w towarzystwie swoich kolegów i koleżanek (niestety nie wszyscy dotarli, bo się rozchorowali)


 Nadszedł czas na gwóźdź programu


Kulkowe chłopaki




 Rówieśnicy 



Szaleństwa naszej młodzieży w kilku odsłonach








A to wakacyjna ekipa ;)




 Dziękujemy wszystkim za przybycie i wspaniałą zabawę!





niedziela, 16 lutego 2014

Pourodzinowo i na szybko.


Aż samo ciśnie się na usta OGROMNE DZIĘKUJĘ wszystkim, którzy spędzili z nami (fizycznie i nie tylko ;)) ten wyjątkowy czas.
Jula miała aż dwie imprezy (doliczając przedszkolną to nawet trzy) – rodzinną i dla dzieci na kulkach. Ale o tym wkrótce.

A tymczasem, żeby tradycji stało się zadość, poniżej umieszczam link do filmiku urodzinowego naszej czterolatki


sobota, 15 lutego 2014

Urodzinowy weekend czas zacząć :)


Dziś (w piątek) Julcia poszła do przedszkola z torebką pełną cukierków i lizaków, żeby świętować swoje urodziny. Ubrana w księżniczkową sukienkę (zdobytą dzięki cioci Marcie) pobiegła do sali.



Po powrocie do domu okazało się, że pani listonosz musiała się nieźle nagimnastykować. Bo w skrzynce na listy czekały 2 grubaśne listy. Jeden dla Julki, drugi dla Juli i Tymka. Ale radość! Jula frunęła wręcz po schodach, żeby jak najszybciej otworzyć przesyłki. Okazało się, że są to prezenty urodzinowe od Lusi i Adasia ( http://urodze-zycie.blog.pl/oraz Igusi.



Bardzo BARDZO  bardzo dziękuję w imieniu moich bąbli kochanych za pamięć :*

Mrożące krew w żyłach…


Doprowadzam kuchnię do stanu używalności, maluchy bawią się w dużym pokoju. Jesteśmy umówione z Julą, że ma mi dać znać, jeśli Tymek będzie się gramolił
na kanapę… Nagle wrzask Julki…

J: Mamo! Tymek szykuje się do skoku!

Wbiegam przerażona do pokoju. Tymek stoi na kanapie, opiera się rękoma o parapet
i nie spadł jeszcze tylko dlatego, że Jula go podtrzymuje za plecy…Ściągam z kanapy młodego (protestującego głośnym płaczem), po raz kolejny tłumaczę Julci, żeby od razu mnie wołała jak tylko Tymek zbliży się do kanapy. Żeby zająć towarzystwo wręczam im po gąbce – mają szorować ławę.



Mając świadomość, że mam jakąś minutę na dokończenie porządków w kuchni, zabieram się do roboty, aż tu nagle… kolejny wrzask Julci…

J: Mamo! Tymek siedzi na stole!

Biegnę co sił w nogach i oczom nie wierzę… Tymek siedzi na ławie… Na szczęście Jula trzyma go. Po kolejnej akcji ratunkowej pytam się Julci dlaczego mnie nie zawołała jak Tymek właził na kanapę.

J: Ale on nie wchodził na kanapę.

Taaa… 

piątek, 7 lutego 2014

Można i tak


Jedzenie jest sztuką. W wykonaniu Tymka przez duże „S”.







Początkowo odmówił jedzenia, dopiero po kilku minutach wsuwał, buntował się gdy próbowałam go karmić – ewidentnie chciał SAM. Czy to już ten etap???

wtorek, 4 lutego 2014

Jula sprzed roku


Ubawił mnie ten filmik.

Szczególnie pointa Julki: „ale możesz przeczytać”. ;)


Gąsienica, czyli ćwiczymy Julaskową spostrzegawczość


W sumie przygotowując dla Juleczki te zadania, byłam przekonana, że nie będzie to dla niej zbyt łatwe… I pomyliłam się. Przyznam się, że Młoda znudziła się chyba i nie miała już ochoty dokończyć ostatnich robali. Czas na trudniejsze wyzwania…

Gąsienice przed zabawą



Najpierw trzeba było posortować  figury za względu na kształt, rozmiar i kolor.
(Tymek też chciał pomagać – ostatnio wszędzie gdzie Jula jest i Tymianek)



Potem na rozgrzewkę małe gąsienice – trzeba było dokleić im kolejne człony
w odpowiedniej kolejności.



Przyszedł czas na szukanie dużych gąsienic – to zadanie sprawiło Julci największą frajdę.






poniedziałek, 3 lutego 2014

Chłopak z gitarą



I dziewczyna też


Jedenaście miesięcy minęło…


Tymek:
- jest niezwykle energicznym chłopcem,
- jest również głośnym chłopcem, co szczególnie da się zauważyć gdy coś nie idzie po jego myśli
- jest dumnym posiadaczem 6 ząbków (u góry pojawiła się do kompletu prawa dwójka)
- przez katar, ząbkowanie i miękkie serca rodziców, Tymek śpi w nocy kilka godzin
z nami (najchętniej na tatusiowej połówce łóżka), czas zerwać z tym nałogiem…
- bezproblemowo wchodzi na sofę i równie bezproblemowo zdarza mu się z niej spaść…
- kąpiele są nadal ogromną pasją Tymianka. Gdyby mi ktoś 11 miesięcy temu powiedział, że Tymek będzie płakał przy wyjmowaniu z wanny, nie uwierzyłabym… (pierwsze kąpiele były ciężkim przeżyciem dla nas i naszych sąsiadów), a teraz młody fika w wannie aż miło, popija wodę, odkręca kran, wdrapuje się po Julce i takie tam ;-)
- raczkowanie, zasuwanie przy meblach, stawanie przy ścianie to pikuś
- jak się zapomni, stoi kilka (naście) sekund bez trzymanki
- „dorosłe” posiłki są znacznie bardziej atrakcyjne niż „dzidziusiowe” obiadki,
a z tatusiowego talerza smakuje najlepiej
- pomarańcze są jego nieodwzajemnioną miłością (ma rumiane policzki po zjedzeniu owoców)

- mimo tego, że jest wszędobylski, potrafi uszczypnąć czy ugryźć, jest najsłodszym chłopczykiem na świecie :)