wtorek, 22 lipca 2014

Sport to nie tylko zdrowie

(ale i zabawa i takie tam)
Wszystko zaczęło się niewinnie – naczelny biegacz naszej rodziny zapisał się na 4. Wałecki Bieg Filmowy. A dalej poszło lawinowo - najpierw wciągnął w to nas, a potem resztę „ekipy barcelońskiej”.
Przy okazji spędziliśmy fantastyczny weekend nad Piławą.


 Przed biegiem





Papużki nierozłączki


W trakcie biegów (Ola w tym czasie przekraczała linię mety zdobywając 2 miejsce). Najmłodsi "biegli" na naszych rękach




I po biegu naszej młodzieży






Niektórzy biegli(ta rozmazana plama w lewej części zdjęcia to Grześ), inni pozowali do zdjęć przed biegiem.


Do Wałcza dojechał też dziadek – to wnuki były motywacją :-) Do mety dobiegł jako piąty w swojej kategorii!


A babcia zamiast biegać wolała pozować do zdjęć ;-)


Trofea





2 komentarze:

  1. Gdyby dziadek biegł w japonkach pewnie tez zająłby piąte miejsce, ale byłoby mu przewiewniej;)

    babcia Asia

    OdpowiedzUsuń
  2. GRATULACJE dla wszystkich !
    super zabawa
    pozdrawiam Kasiu !
    e.

    OdpowiedzUsuń