sobota, 19 października 2013

Ale jaja...


Jula uwielbia różnego rodzaju eksperymenty. Tym razem miała zapowiedziane, że będziemy zaczarowywać jajka.

A skoro miało być czarowanie, to obowiązkowo w czapce wróżki…







Teraz można przystąpić do części właściwej.
Jak odróżnić jajko surowe od ugotowanego?
Jula proponowała rozbicie jajka (najprostsze a nie przyszło mi do głowy…), słuchała, wąchała… Zaproponowałam jej kręcenie jajkiem – przy powtórzeniu, że mamy 3 jajka 
i w tym tylko jedno ugotowane, po kilku razach Jula bez problemu rozpoznawała, które jajko szybciej się kręci. Po odkryciu ugotowanego, w ramach sprawdzenia prawdziwości teorii, Jula obrała jajko.




Jajko tonie czy pływa?
Jula wrzucała surowe jajka do dwóch dzbanków z wodą. W jednym jajo pływało,
w drugim szło na dno. Czary jakieś?
Jula zmieniała jajka, okazało się że te co tonęło doskonale pływa, z kolei to wcześniej pływające, szło na dno.




Bardzo mi się podobało wnioskowanie Julci. Najpierw stwierdziła, że to dlatego, że jedno z nich jest ugotowane (niestety oba surowe), potem że w jednym dzbanku była cieplejsza woda. Dopiero jak zasugerowałam, żeby porównała smaki obu wód, Jula odkryła moje „oszustwo”. W jednym z dzbanków była słona woda. Przy okazji wspomniałam o Morzu Martwym. Na koniec sprawdziłyśmy czy trzeba dodać dużo soli, żeby jajo zaczęło pływać.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz