piątek, 28 lutego 2014

Posłuszeństwo…


Rok temu wieczorem Grześ wrócił z piłki nożnej i powiedział do mnie – Jestem taki zmęczony… Nie rodź dziś…

I kilka godzin potem odeszły mi wody. Ale Tymek urodził się 2 godziny i 5 minut po północy. Posłuchał taty :)

2 komentarze:

  1. Tymek! wszystkiego najlepszego z okazji urodzin
    dużo zdrowia i radości
    rośnij na pociechę rodziców
    sprawiaj aby każdy uśmiechał się na spotkanie z Tobą
    beztroskiego dzieciństwa
    i zawsze chodź słoneczną stroną życia
    tego życzy Ci Igusia z mamą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W imieniu Tymianka serdecznie dziękujemy :)

    OdpowiedzUsuń